poniedziałek, 7 września 2015

Obcy

Od czasu gdy Mój kochany synek zaczął chodzić non stop na spacerze zostaje zaczepiany przez obcych ludzi i zastanawiam się co zwami?
 To jest małe dziecko zostawcie go!
Zacznę jednak od początku. Gdy tylko synek odkrył że jest odrębną jednostką i można poruszać się na własnych nogach, a nie tylko w wózku czy na rękach postanowił poznawać świat. Wygląda to tak jak u każdego malucha biega, ucieka, wygłupia się w parku, na placu zabaw czy to przed blokiem. I w tym samym czasie odnaleźli się też "geniusze" którzy wyciągają do niego rękę i proponują wspólny spacer. Od tej pory zastanawiam się czy ludzie mają dobrze w głowach... 
Synek zawsze uciekał od takich ludzi z czego byłam wielce dumna i z podniesioną głową oraz ironicznym uśmiechem odchodziłam od takich osób, do czasu. 
Pewnego dnia znalazła się starsza pani która podała mu rękę niestety synek mimo iż był pilnowany przez pewnego członka rodziny podał rączkę obcej pani z przyzwoleniem. Gdy tylko to zobaczyłam wściekłam się. I nie wiem na kogo bardziej na opiekuna czy na tą starą kobietę zaczepiającą obce dzieci... Oczywiście opiekun usłyszał parę słów na temat odpowiedzialności oraz zaufania do obcych. Synkowi tłumaczyłam że nie można tak, ale co ten mały człowiek zrozumie. Od tej pory pilnuję go jak oka w głowie i nie pozwalam mu na jakiekolwiek oddalenie się gdy są w pobliżu obcy. Po tamtej sytuacji synek uważa że można każdemu podać rączkę kto tylko ładnie się uśmiechnie.
 I dziś znów miałam taką sytuację, jednak wyglądało to tak. Oli szedł grzecznie koło mnie i bawił się swoim telefonem gdy nagle pewna pani zatrzymała się wyciągnęła rękę i powiedziała "Chodź" nie minęła sekunda i wybuchłam. Powiedziałam pani że nie zaczepia się dzieci, zapytałam czemu uczy dziecko zaufania do obcych i w ogóle co to za nowa moda. Oczywiście kobieta się oburzyła i z pretensjami że ktokolwiek zwraca jej uwagę odeszła. Od tej pory postanowiłam że będę zwracać uwagę każdej osobie która wyciągnie rękę do mojego syna. Trudno że pewnie usłyszę niemiłe słowa. Trudno! 
Pewnie nie raz w odpowiedzi usłyszę opinie na mój temat oraz mojej niewyparzonej buzi. Ale uważam że bezpieczeństwo mojego dziecka jest najważniejsze. Ludzie nie rozumieją toku myślenia maluszków, tego że nie każdy obcy jest dobry ( o ile w ogól ktoś obcy może być dobry) Starsze osoby uważają całą tą sytuację za zabawną ciekawe czy zabawne jest dla nich też to ile dzieci zostaje porwanych, zabranych z placów zabaw i ile z nich tak naprawdę samo odchodzi z obcym bez żadnych zahamowań, strachu, krzyku. Drogie mamy apeluje zwracajcie uwagę tym osobą, mówcie co wam na sercu leży i nie przejmujcie się komentarzami tych osób. W końcu chodzi o bezpieczeństwo naszych pociech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz